Helmer jaki jest każdy widzi ;) W ramach walki z nudą na blogu, przychodzę do Was z jego zawartością, a dokładniej rzecz ujmując: z pierwszą szufladą, w której trzymam lakiery marek niszowych, kręcone i wymyślane przez prywatne osoby (tzw. indie brands) Buteleczki, które posiadam to wytwory głównie Colors by Llarowe, Smitten Polish, Darling Diva, I Love Nail Polish (ILNP) Jest też kilku innych producentów, jednak są to pojedyncze egzemplarze.
Zaczynamy! Widok z lotu ptaka:
I zawartość:
Dajcie znać w komentarzach czy mam pokazywać następne szuflady.
Pozdrawiam, Polish Girl.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indie. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 28 kwietnia 2015
poniedziałek, 9 lutego 2015
Ursha
Cześć, dziś przychodzę do Was z lakierową nowością, która od razu stała się moim ulubieńcem, a dokładniej ulubienicą, bo została nazwana imieniem żeńskim - Ursha. Została ona stworzona przez markę Darling Diva (indie) i mogę śmiało powiedzieć, że jednym z piękniejszych lakierów jakie w życiu widziałam.
"Ursha" to mix złotych flejków, zielonego i niebieskiego glitteru oraz holograficznego shimmeru zatopionego w złoto-oliwkowej bazie, która ma lekko miedziane podbicie. Lakier tak obfity i bogaty, że przypomina mi jedno z jaj Fabergé. Ciekawostką może być fakt, iż glitter znajdujący się w tym lakierze jest bardzo, ale to bardzo cienki. Mógłby w zasadzie przypominać flejki, gdyby nie jego regularny, równy kształt (hexy)
Sama "Ursha" aplikuje się bardzo dobrze, a mimo iż pierwsza warstwa dosyć słabo kryje - druga wszystko wyrównuje i ukrywa wszelkie prześwity. Wysycha na lekki mat/satynę.
Zdjęcia robione w świetle dziennym, w świetle dziennym obok stojącej lampy, oraz w sztucznym świetle (pod żyrandolem... :P )
Prawda, że piękna?
Pozdrawiam, Polish Girl.
"Ursha" to mix złotych flejków, zielonego i niebieskiego glitteru oraz holograficznego shimmeru zatopionego w złoto-oliwkowej bazie, która ma lekko miedziane podbicie. Lakier tak obfity i bogaty, że przypomina mi jedno z jaj Fabergé. Ciekawostką może być fakt, iż glitter znajdujący się w tym lakierze jest bardzo, ale to bardzo cienki. Mógłby w zasadzie przypominać flejki, gdyby nie jego regularny, równy kształt (hexy)
Sama "Ursha" aplikuje się bardzo dobrze, a mimo iż pierwsza warstwa dosyć słabo kryje - druga wszystko wyrównuje i ukrywa wszelkie prześwity. Wysycha na lekki mat/satynę.
Zdjęcia robione w świetle dziennym, w świetle dziennym obok stojącej lampy, oraz w sztucznym świetle (pod żyrandolem... :P )
Prawda, że piękna?
Pozdrawiam, Polish Girl.
niedziela, 28 września 2014
Jesienny haul
Cześć i czołem jesień za oknem ;) Dziś chciałabym wam pokazać moje lakierowe nabytki z ostatniego miesiąca. Zaczynam!
Najpierw jesienne nowości od Smitten:
Jeśli chodzi o brązy (zwłaszcza Seasonal Latte) to w ogóle nie widać jego potencjału, dlatego pozwalam sobie wkleić zdjęcie swatcha z bloga Addicted to polish
Teraz kilka OPI...
I jesienna kolekcja holograficzno - duochromowa od Colour Alike
Chwilowo to by było na tyle. Na więcej nie mogę sobie pozwolić, gdyż koty oblazły zarówno mnie jak i klawiaturę.
Pozdrawiam, Polish Girl.
Najpierw jesienne nowości od Smitten:
Jeśli chodzi o brązy (zwłaszcza Seasonal Latte) to w ogóle nie widać jego potencjału, dlatego pozwalam sobie wkleić zdjęcie swatcha z bloga Addicted to polish
Teraz kilka OPI...
I jesienna kolekcja holograficzno - duochromowa od Colour Alike
Chwilowo to by było na tyle. Na więcej nie mogę sobie pozwolić, gdyż koty oblazły zarówno mnie jak i klawiaturę.
Pozdrawiam, Polish Girl.
niedziela, 31 sierpnia 2014
Her name was Rose + Smittenowy haul
Cześć i czołem :) Ostatnimi czasy mam sporego bzika na punkcie lakierów marki Smitten, dlatego już na wstępie ostrzegam, że będą one częstymi gośćmi moich wpisów. Dziś chciałabym Wam pokazać piękny róż (holo glitter) o przyjemnej nazwie "Her name was Rose" (inspirowany serialową Rose z Doktora Who) Kolor bazowy tego lakieru, jest bardzo bliski Orlikowej "Miss Conduct", aczkolwiek Różyczka jest o wiele bogatsza w glitter i ogólną moc rażenia ;) Jest też głębsza i bardziej nasycona.
Na koniec chciałabym jeszcze pochwalić się moimi kolejnymi zakupami u Smitten :)
Pozdrawiam, Polish Girl.
Na koniec chciałabym jeszcze pochwalić się moimi kolejnymi zakupami u Smitten :)
Pozdrawiam, Polish Girl.
Subskrybuj:
Posty (Atom)