poniedziałek, 31 marca 2014

Cosmic fate

Witajcie :) Za oknem piękne słońce, a ja staram się nadrobić zaległości na blogu. Przyznaję, że lakier zmieniam na paznokciach co dwa dni, jednak nie mam tyle czasu, by aktualizować bloga i wstawiać notki tak często jakbym chciała.

Dziś prezentuję kolejny lakier holograficzny od Color Club ("Halo Hues") jaki mam szczęście posiadać. Jest to "Cosmic Fate", czyli mocne linearne holo w kolorze brzoskwiniowo miedzianym. Lakier jest idealny jeśli chodzi o krycie (jedna warstwa!) wytrzymałość (4 dni bez odprysków i ścierania się z końcówek) oraz aplikację i zmywanie. Zdjęcia robione jakiś czas temu, w dodatku przy sztucznym świetle, gdy dni były jeszcze deszczowe i pochmurne.





Pozdrawiam, Polish Girl.

niedziela, 23 marca 2014

Miss conduct

Witajcie :) Dziś przychodzę do Was w wiosennym nastroju i z uroczą Miss Conduct na paznokciach. Jest on jednym z bardziej popularnych lakierów marki Orly i nie ma w tym nic dziwnego, bo to prawdziwe cudeńko. "Miss", to piękne rozproszone holo w fuksjowo - malinowym kolorze, wypełnione milionem drobinek. Aplikuje się bardzo łatwo, dwie cienkie warstwy wystarczą by pokryć płytkę paznokcia bez prześwitów. Lakier schnie szybko, nie bąbluje i łatwo się zmywa (nie farbuje paznokci ani skórek) Wielkim plusem tego Miss jest to, że mieni się (bardzo przyzwoicie) również w cieniu. Jednak to co się dzieje z nią w słońcu... Po prostu malinowe szaleństwo ;)

Na zdjęciach mam: jedna warstwa Essie Millionails + dwie cienkie warstwy Miss Conduct + skórki i palce upaćkane masłem shea (stąd te błyski)





Fanki Miss Conduct meldować się w komentarzach! :)

Pozdrawiam, Polish Girl.

poniedziałek, 17 marca 2014

Love.Angel.Music.Baby

Dziś przychodzę do Was z drugim i ostatnim lakierem od Gwen Stefani, który posiadam w swojej skromnej kolekcji. L.A.M.B to jasne złoto o wykończeniu satynowym (podobnie jak 4 in the morning) Dodam, że ten odcień możemy znaleźć we wcześniejszych kolekcjach OPI. Mam na myśli "Glitzerland" z kolekcji Szwajcarskiej, oraz "Honey Ryder" z kolekcji "The Bond Girls. Sam lakier aplikuje się dosyć przyzwoicie, choć odrobinę ciężej niż 4ITM, ponieważ jest gęstszy. Kłopotliwe jest również to, że pędzelek zostawia lekkie bruzdy, więc musimy dokładnie patrzeć i od razu korygować, to co nam nie odpowiada, bo L.A.M.B schnie bardzo szybko. Efekt jest jednak wart większego wysiłku :) Mnie lakier bardzo mi się podoba i uważam, że wygląda niesamowicie lekko na paznokciach. Kolejnym atutem jest jego wytrzymałość. Na moich paznokciach wyglądał idealnie przez 4 dni. Nie starł się nawet z końcówek, choć nie oszczędzałam dłoni jakoś specjalnie w tym czasie.

Na zdjęciach mam: warstwa Ridge Filler od OPI + dwie warstwy L.A.M.B




Pozdrawiam, Polish Girl.

sobota, 15 marca 2014

Eternal beauty

Witajcie :) za oknem wieje wiatr i pada deszcz, a mnie zachciało się lata i słońca. Mocnego słońca. Dlatego też na paznokcie nałożyłam coś co przyprawia mnie o ból oczu (w sztucznym świetle) i jednocześnie o mocniejsze bicie serca ;) "Eternal Beauty", to mocne i wyraźne holo w odcieniu jasnego fioletu, które wygląda wspaniale zarówno gdy jest przygaszone, jak i wtedy gdy się błyszczy. Lakier ma bardzo dobrą konsystencję, nie jest zbyt rzadki (nie zalewa skórek) ani zbyt gęsty (nie jest ciągnącym się glutkiem) Pełne krycie uzyskamy już po nałożeniu jednej warstwy, która bardzo szybko wysycha i nie bąbluje.

Na zdjęciach mam: warstwę odżywki Essie "Millionails" + warstwę Eternal beauty.







Pozdrawiam, Polish Girl.

sobota, 8 marca 2014

DS Luxurious

Kolejną nowością w moim lakierowym pudełku jest DS Luxurious, czyli piękna, metaliczna pomarańcza ze złotym shimmerem. Przeglądając swatche w internecie zauważyłam, że ten DS jest często zestawiany z China Glaze "Riveting". Jednak na porównaniach widać, że "Riveting", to czysty pomarańcz, a "Luxurious" ma w sobie mocniejsze czerwone tony.

Podoba mi się, że lakier należy do tych, które po nałożeniu jednej warstwy już wyglądają świetnie. Dla pewności jednak radzę dołożyć drugą, by ukryć ewentualne prześwity. Wszystko ładnie schnie, a w dodatku bez bąbli. Trwałość też bardzo przyzwoita, ponieważ po dwóch dniach noszenia nadal nie mam pościeranych końcówek, a przy foilach/glassfleckach/shimmerach to norma.

Cieszcie się razem ze mną :)





Pozdrawiam, Polish Girl.

środa, 5 marca 2014

DS Lapis

DS Lapis jest jednym z najnowszych lakierów w mojej kolekcji, który chciałabym Wam pokazać. W dodatku jest on lakierem ważnym z dwóch powodów:
- należy do kolekcji Designer Series OPI, którą uwielbiam i z której chciałabym mieć dosłownie każdy kolor
- jest lakierem o wykończeniu teksturowym, które również bardzo lubię.

Kolor tego DS'a opisałabym jako głęboki jeansowy szafir, z którego niekiedy wydobywają się atramentowe tony :D (swoją drogą bardzo jasny i zwięzły opis...) wypełniony drobniutkim niebieskim i srebrnym glitterem.
Lakier kryje idealnie już po nałożeniu jednej warstwy, nakłada się bardzo łatwo i szybko wysycha. Wyżej napisałam, że jest to lakier teksturowy i tak jest, jednak trudno mi jednoznacznie opisać jego wykończenie. Nie jest to typowy piasek, ani lakier satynowy. Jego powierzchnia jest gładka (żadne grudki czy glittery nie wystają) ale jednocześnie lekko chropawa i oczywiście matowa. Po prostu cuda i dziwy ;)

DS Lapis trzymał się na moich paznokciach 2 dni, krótko, ale biorąc pod uwagę fakt, iż sama przyczyniłam się do jego odłupywania, uderzając paznokciami we wszystko co popadnie - jest nieźle. Osoby, które zachowują się spokojnie i normalnie używają swoich rąk, powinny się cieszyć nim dłużej. Jedynym minusem jest to, że zmywa się go tragicznie, polecam więc zastosować metodę foliową.

Zapomniałabym napisać, że można na niego nałożyć top coat, dzięki któremu uzyskamy na paznokciach efekt "rozgwieżdżonego nieba" ;) jak na przykład na TYM zdjęciu.




Jakie są Wasze opinie?

Pozdrawiam, Polish Girl.

sobota, 1 marca 2014

Fantasy fire

Witajcie, dziś chciałabym pokazać Wam bardzo nietypowy (jak na mnie) manicure. Będzie to połączenie osławionego już "Fantasy Fire" Max Factor, oraz zwykłego granatowego "Aye, Aye, Sailor" od Rimmel. Nigdy nie chciało mi się "bawić" w layering, ale jak zobaczyłam w Rossmannie FF i pomyślałam o tym, z iloma lakierami można go zestawić, to nabrałam ochoty na taką "zabawę". Dodatkowo, drogą kupna i sprzedaży forumowo-blogowej ;) nabyłam dwa lakiery Sally Hansen, które (jak dowiedziałam się trochę później) nadają się głównie do layeringu. Obudziło to we mnie nutkę ciekawości i chęć poznania czegoś nowego. Mam nadzieję, że sprawi mi to wiele frajdy, bo tak właśnie się zapowiada.

Na zdjęciach widzicie: warstwa bazy + warstwa Rimmel + warstwa Max Factor. 







Lubicie nakładać na siebie różne lakiery? Jakie są Wasze ulubione i sprawdzone zestawy?

Pozdrawiam, Polish Girl.