Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2x5. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2x5. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 stycznia 2015

Pielęgnacja paznokci w 2014 roku

Witajcie w Nowym Roku! :) Mam nadzieję, że dla Was wszystkich (oraz dla mnie) będzie on udany i szczęśliwy, a także obfitujący w lakiery do paznokci ;)

Dziś chciałabym zrobić małą retrospekcję i pokazać Wam czego używałam do pielęgnacji paznokci oraz dłoni, a także jakie preparaty i narzędzia były mi niezbędne do wykonywania manicure w minionym roku.


1. Krem do rąk Intensywna Pielęgnacja, Garnier - Używam go co drugi dzień (na noc) w połączeniu z bawełnianymi rękawiczkami, by silnie nawilżyć i odżywić skórę rąk. Mój ulubieniec od wielu lat. Stosowany w sytuacjach kryzysowych, by szybko naprawić przesuszone łapki, a także używany profilaktycznie, by je chronić.

2. Reve de Miel, Nuxe - ten krem odkryłam kilka miesięcy temu. Szukałam czegoś lekkiego, ale nie za bardzo tłustego, co będzie jednak w miarę odżywcze. Poczytałam trochę komentarzy w internecie, a jako, że balsam do ust tej marki sprawdza się u mnie rewelacyjnie już drugi rok, to krem zakupiłam. Nie żałuję, bo sprawdza się naprawdę dobrze. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu, ładnie pachnie, odżywia dłonie i podtrzymuje nawilżenie.

3. Peeling do dłoni i stóp Blissfully Nourishing, seria Planet Spa Avon - peeling kupiony przez przypadek, bo fanką kosmetyków Avon nie jestem. Dostałam "niechcący" katalog od znajomej, która jest konsultantką i po prostu zamówiłam kilka rzeczy z tej serii. Peeling okazał się dla mnie przyjemnym zaskoczeniem, bo ma dosyć ostre drobinki (a to w Avon rzadkość...) i fajnie złuszcza, a przy okazji lekko natłuszcza skórę. Dodam, że najlepiej stosować go do dłoni, bo do stóp będzie jednak zbyt delikatny.

4. Avojuice, OPI - lotion do dłoni i całego ciała. Ja używam go jedynie do rąk i jestem zadowolona. Lekki i nietłusty, szybko się wchłania i pięknie pachnie. Nieźle nawilża i nawilżenie podtrzymuje. Bardzo dobry na lato, gdyż dłonie się po nim nie lepią. Mniejsza buteleczka bardzo przydatna i wygodna do trzymania w torebce.


5. CC Magic Nails 10w1, multifunkcyjna wzmacniająca odżywka, serum do paznokci z perłą, Bielenda - rety, jaka długa nazwa ;) Bardzo przyjemna odżywka, której używam jako bazy pod lakier. Ma kilka plusów i na pewno kupię kolejną buteleczkę. Przede wszystkim nie zawiera formaldehydu, więc nie muszę się obawiać, że zamiast wzmocnić paznokcie narażę je na onycholizę. Regeneruje i wygładza płytkę paznokciową, na pewno dzięki niej moje paznokcie nie rozdwajają się tak mocno jak przed jej stosowaniem. Chroni przed przebarwieniami, faktycznie zwiększa odporność na uszkodzenia. Schnie szybko i łatwo się aplikuje.

6. Apricot Cuticle Oil, Essie - olejek do skórek i paznokci o pięknym morelowym zapachu. Ten produkt otrzymałam do testów od Pani Edyty (klik na allegro) i póki co sprawdza się naprawdę dobrze. Wydaje mi się (po ok. 2,5 tygodniowych testach) że działa lepiej niż Regnereum. Na pewno szybciej i lepiej się wchłania, sądzę też, że nawilża na dłużej.

7. Avoplex, Nail & Cuticle Replenishing Oil, OPI - jeden z flagowych produktów OPI do pielęgnacji paznokci oraz skórek. Olejek z avocado połączony z tokotrienolem. Na razie użyłam jej tylko trzy razy, ale najprawdopodobniej będzie to jeden z moich skórkowych ulubieńców. Bardzo mocno nawilża, ślicznie pachnie i podobnie jak Essie szybko się wchłania. Minusem jest cena, która (porównując do Essie) bywa podwójna. Plusem jest jednak jego działanie, które na pewno opiszę po dłuższych testach (prawdopodobnie w formie porównania z Essie)

8. Lemon Butter Cuticle Cream, Burt's Bees - kolejny kultowy kosmetyk, o którym długo marzyłam nim pojawił się na allegro. Ten krem posiadam już chyba ok. 10 miesięcy (albo i dłużej nawet) i śmiem twierdzić, że chyba nigdy się nie skończy ;) Fajne nawilżające masełko, które pięknie pachnie świeżą limonką. Przyjemnie natłuszcza i nawilża skórki i paznokcie. Bardzo przydatne w celu rozjaśniania przebarwień (jednakże jego działanie nie jest od razu widoczne i tak spektakularne jak w przypadku czystego soku z cytryny!) Nie testowany na zwierzętach.

9. 2x5 krem do paznokci, Herba Studio - nasze rodzime masełko do skórek i paznokci, które ma świetny skład i równie świetne działanie. Silnie nawilża i odżywia przesuszone paznokcie i skórki, wzmacnia i uelastycznia płytkę paznokciową. Jedyny minus jaki widzę to jego dostępność. Póki co, znalazłam go tylko w Drogerii Natura, co bardzo mnie zdziwiło, jako że Tisane jest dostępny w każdej aptece, a to przecież produkt tej samej firmy.

10. Czysty, naturalny olej arganowy - używam go do olejowania paznokci, ale może jest to słowo zbyt duże, ponieważ już nie robię tego kilka razy dziennie (zwyczajnie nie mam na to czasu) Moje używanie oleju arganowego polega po prostu na zakraplaniu go pod paznokcie i delikatnym wmasowaniu patyczkiem do ucha o wąskiej końcówce (to są chyba specjalne patyczki dla niemowląt) Następnie zakładam bawełniane rękawiczki i idę spać :P Tak wygląda moja obecna pielęgnacja olejem, z której efektów jestem bardzo zadowolona. Wcześniej paznokcie olejowałam "tradycyjnie", tak jak poleca większość pielęgnacyjnych maniaczek. Niestety, po dłuższym uskutecznianiu tego zabiegu, zauważyłam, że moje paznokcie zamiast być pięknie nawilżone, są wysuszone. Olej pomógł ale do pewnego momentu, później zaczął szkodzić. Odkąd zaczęłam stosować go z mniejszą częstotliwością stan paznokci się poprawił. Płytka się wygładziła, zwęziła lekko oraz widocznie wydłużyła (pod paznokciami widać przyrost) Czysty olej arganowy kupuję zazwyczaj na stronie Zrób sobie krem w dużej 50 ml buteleczce, a później przelewam do mniejszej (15 ml) żeby wygodniej go było aplikować.


11. Zmywacz do paznokci z acetonem, Isana - najlepszy zmywacz jakiego do tej pory używałam. Szybko i łatwo usuwa większość lakierów (wyjątkiem oczywiście są grube glittery) Nie wysusza paznokci, ładnie pachnie (jak na zmywacz) dostępny w każdym Rossmannie.

12. Good to Go, Essie - mój top prawie idealny ;) Bardzo szybko wysycha, świetnie się aplikuje (jest rzadki i lekko lejący) a dodatkowo maskuje niektóre wpadki, jak na przykład bąbelki na lakierze czy wgniecenia. Mały minusik za to, że czasem ściąga lakier, ale to pewnie i tak wina mojej aplikacji.

13. Ridge Filler, OPI - podkład wyrównujący płytkę paznokcia. Jestem nieszczęśliwą posiadaczką naturalnie nierównej płytki paznokciowej :D co oznacza, że na paznokciach mam różne rowki, które nie są wywołane żadną chorobą, ani przesuszeniem. Bywa, że muszę je okiełznać (zwłaszcza, gdy chcę użyć lakieru matowego lub satynowego, na których wszystko by się odznaczało) i dlatego posiadam takie cudeńko, które płytkę wyrównuje i wygładza. Wybrałam OPI, bo lubię ich pędzelki, ale sądzę, że takie podkłady między firmami nie różnią się za bardzo.

14. Seche Restore - rozcieńczalnik do lakierów. Specyfik, który uratuje prawie każdy zgęstniały i zgluciały lakier do paznokci (prócz glitterów - do tych najlepiej dodawać bezbarwne lakiery do paznokci!) Padło na Seche, bo musiałam szybko rozcieńczyć lakier, a tylko on był dostępny na allegro. Nie do końca mi się ten wybór podoba, bo Seche posiada formaldehyd, a moje lakiery już są od niego wolne. Mam dziwne obawy (może niesłuszne) że może zaszkodzić w jakiś sposób lakierom, dlatego użyłam go tylko raz i poluję na coś bardziej przyjaznego (OPI, Zoya)


15. Cążki do skórek, OPI - moja prywatna mała porażka. Pisałam już kilka razy, że moje skórki rosły od zawsze długie i grube. Dlatego też zaczęłam je wycinać - bo mi zwyczajnie przeszkadzały, a samo odsuwanie patyczkiem nie wystarczało. Któregoś pięknego dnia stwierdziłam, że wchodzę na wyższy poziom wycinania i muszę zaopatrzyć się w lepsze narzędzie. Padło na cążki od OPI, które same w sobie są bardzo wygodne i ostre... a ja mimo wszystko nie potrafię się nimi posługiwać i za każdym razem, gdy chcę ich użyć ryzykuję palcami. Sad but true :(

16. Radełko do skórek, Elitte Models - nie mam pojęcia czy ta firma jest firmowa ;) ale przy okazji zakupów w Rossmannie wymieniłam stare radełko na takie i sprawdza się nawet nieźle. Jest ostre, a końcówka nie wygina się za bardzo. Nie muszę się obawiać, że nagle zjedzie ze skórki i wytnie mi pół skóry z dłoni. Po trzech miesiącach jeszcze się nie stępiło.

17. Crystal File, OPI - z pewnością najbardziej udany zakup 2014 roku. Do tej pory używałam pilników szklanych jakie były dostępne w Drogerii Natura czy Rossmannie. Szkoda mi było wydać więcej niż 20 zł na pilnik, choć zdawałam sobie sprawę, że taki profesjonalny jak OPI czy Nail Tek starczy mi na dłużej i będzie jakościowo lepszy. W końcu powiedziałam dość, gdy pilnik For Your Beauty (kupiony w Rossmannie) stępił się po dwóch miesiącach użytkowania. Skoro mam wydawać 15 zł co 2-3 miesiące, to raz wydam więcej i zobaczę ile miesięcy spokoju kupię. Na razie mam cztery za sobą :) Dodatkowo jestem posiadaczką cały czas ostrego pilniczka, który bardzo łatwo utrzymać w czystości (te tańsze po jakimś czasie coraz trudniej było wymyć) który piłuje precyzyjnie bez kaleczenia płytki czy zostawiania zadziorków. Jest jednocześnie i mocny i delikatny, po prostu idealny :) Z czystym sumieniem polecam zakup każdej z Was, która rozważa jego nabycie.

18. Bawełniane rękawiczki do pielęgnacji dłoni i paznokci, For Your Beauty - rękawiczkom nie pstryknęłam zdjęcia, bo są już po dwóch użyciach i mają tłuste plamki od olejku arganowego. O ile na pilnik tej marki mogę narzekać, o tyle rękawiczki będę bardzo wychwalała. Wykonane z bardzo wytrzymałej i delikatnej bawełny, nie są zbyt grube dzięki czemu dłonie mogą w nocy oddychać i się nie pocą. Mają (jak dla mnie) idealny rozmiar, nie są zbyt duże, ale ta część która okrywa nadgarstek (zabijcie mnie, bo nie wiem jak się prawidłowo mówi na ten fragment rękawiczki) jest wystarczająco długa, dzięki czemu nie zsuwają się. Bardzo często je piorę (w pralce!) a mimo to są jak nowe, nie odkształciły się i nie zszarzały. Na moje pierwsze rękawiczki wybrałam bambusowe z Eco Tools i muszę przyznać, że są fatalne. Szerokie i krótkie, przez co gubię je w nocy, dodatkowo strasznie szybko się zniszczyły i zmechaciły.


Uff, no i dobrnęłam do końca. Jak tak teraz na to wszystko patrzę, to przyznaję, że udało mi się zgromadzić całkiem pokaźny arsenał pielęgnacyjny. A nie jest to wszystko co posiadam. Te przedmioty i produkty, które się u mnie nie sprawdziły, po prostu ominęłam, bo nie miałoby sensu ich pokazywanie.

Napiszcie mi w komentarzach jakie są Wasze ulubione produkty do pielęgnacji paznokci i bez czego nie możecie się obejść (prócz zmywacza :P) przy wykonywaniu domowego manicure.

Pozdrawiam, Polish Girl

piątek, 24 maja 2013

Mała przerwa w malowaniu

Kilka dni temu zrobiłam sobie małą przerwę od malowania paznokci. W marcu zakupiłam serum do paznokci oraz balsam, ze szczerym postanowieniem dbania o paznokcie i skórki. Oba produkty były przeze mnie używane, jednak nie z taką regularnością jaką sobie obiecałam na początku. Zmyłam "Honey Ryder" z paznokci i powiedziałam: "czas na przerwę". Pilnie smaruję paznokcie i skórki zarówno balsamem 2x5 z Herba Studio jak i Regenerum. O jakichś spektakularnych efektach trudno mówić, jednakże zaobserwowałam wygładzenie płytki, delikatne rozjaśnienie (bywam leniwa i nie zawsze nakładam bazę pod lakiery) oraz nawilżenie (noszenie mani non-stop delikatnie wysuszyło płytkę).

Przyznam, że bardzo dziwnie czuję się bez pomalowanych paznokci. Czegoś mi brakuje i mam wrażenie, że moje dłonie nie są moje ;) Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.

Z odżywianiem paznokci chciałabym wytrzymać jeszcze kilka dni, a później malować paznokcie raz w tygodniu i robić im 2-3 dniową przerwę na odpoczynek od emalii. Planuję również zakupić słynne rybki-śmierdziuszki od firmy Gal.

Zdjęć niestety nie będzie, gdyż nie zrobiłam fotki moim paznokciom przed rozpoczęciem "regeneracji'. Wydaje mi się też, że nie jest to konieczne, gdyż nie były one w jakimś dramatycznym stanie. Ot, lekko przesuszona płytka i skórki. Cudu nie ma ;) Na pewno zrobię zdjęcia gdy zacznę stosować rybki. Będzie to dokumentacja, która przyda się również i mnie, do oceny produktu i jego magicznych właściwości.

A jak Wy dbacie o paznokcie i skórki? Jakich produktów i specyfików używacie?

Pozdrawiam, Polish Girl.

piątek, 29 marca 2013

Akcja - pięlegnacja

W pierwszej notce na blogu napisałam, iż moim wielkim problemem są suche skórki, które uwielbiam dłubać, co chwila wycinać i męczyć wszelkiego typu detergentami.

Wiosna się zbliża bardzo powoli, co dało mi nadzieję na to, że jak się postaram i zmobilizuję, to zdążę swoje skórki ogarnąć nim nadejdą piękne, ciepłe dni. Wtedy też, będę mogła dumnie machać dłońmi z pomalowanymi paznokciami.

Przyznam, że jestem strasznym leniem, dlatego też do pielęgnacji poszukiwałam czegoś w aptekach. Nie dla mnie moczenie dłoni przez 20 minut w podgrzanej oliwie. Ileż to niewygody i stresu, że koty zrzucą mi miskę z kolan lub stolika, że wymoczą się w oliwie i wejdą na suszarkę z czystym praniem. Ubrałam się ciepło (bo chłodną wiosnę mamy tej zimy) i pobiegłam na zakupy. Do domu wróciłam z dwoma zdobyczami.

REGENERUM - serum do paznokci dostępne w większości aptek, cena ok. 13-14 zł, pojemność 5 ml, po otwarciu ważne przez 6 miesięcy.
Serum ma regenerować nasze paznokcie i skórki, dzięki starannie dobranej kompozycji naturalnych składników. Owe składniki to: olej z orzeszków makadamia, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej cytrynowy, witamina A, witamina E. Produkt wzmacnia, nawilża i regeneruje płytkę paznokcia oraz skórki, a dzięki zawartości olejku cytrynowego - rozjaśnia przebarwienia.

Skład bardzo ładny i przyjemny.

Tubka ma bardzo wygodny aplikator w postaci pędzelka, dzięki czemu serum łatwo i dokładnie można rozprowadzić na płytce paznokcia oraz skórkach.


Pędzelek ułatwiający aplikację.

Kolejny produkt, który ma uratować moje paznokcie i skórki, to słynny balsam z Herba Studio - 2x5. Przyznam, że sporo się za nim nabiegałam i szukałam go w aptekach wiele razy. Niestety w żadnej nie był dostępny. Weszłam ostatnio do Drogerii Natura, po plastry oczyszczające na nos (w torebce już bezpiecznie leżało Regenerum) i ku mojemu zdziwieniu, balsam wisiał sobie na stojaku obok pomadek i specyfików do ust. Nie zastanawiałam się długo i zapakowałam go do koszyka.

2x5 - balsam do paznokci, dostępny w aptekach, a przede wszystkim w Drogerii Natura, cena 12,99 zł, pojemność 4,5 g, data ważności - bardzo długa, mój ma do 11.2014.
Balsam regeneruje i wzmacnia łamliwe, giętkie i rozdwajające się paznokcie. Składniki aktywne: wosk pszczeli, ekstrakt z nasion kopru, ziela skrzypu i nasion ostropestu, olej rycynowy, olej z owoców oliwki, pantenol, aminokwasy, hydrolizowana keratyna, witamina C, witamina E, beta karoten.

Tam po drodze kilka ulepszaczy się znajduje, jednak narzekać nie można.

Balsam jest w małym słoiczku (identycznym jak balsam do ust Tisane) Musimy go nabrać na palec i wcierać w płytkę paznokcia, zwłaszcza u nasady oraz w skórki.


Mam nadzieję, że z taką pomocą uda mi się wzmocnić moje paznokcie i wyleczyć skórki. Przede wszystkim muszę być wytrwała i systematyczna w stosowaniu balsamu i serum. Żaden kosmetyk, nawet najlepszy nie pomoże, jeśli nie będzie się go używało ;)

Pozdrawiam, Polish Girl.