Pierwsze moje zakupy, to lakiery indie od Smitten Polish:
Lewa-prawa: The Oncoming Storm, Seahorse Rodeo, Girl Sprouts, Jellyfish Rave |
Wakacyjna kolekcja Noelie bardzo wpadła mi w oko, chciałabym mieć jeszcze dwa kolory.
Następne były zakupy na colorowo:
Lubię lakiery od CA za niską cenę, świetną jakość i dużo nowości :)
I na sam koniec zakupy u Pani Basi:
Dziewczyny, Pani Basia posiada w swojej ofercie lakiery OPI z letniej, brazylijskiej kolekcji! Buteleczka tylko 23 zł!!! :D
I chwilowo, to by było na tyle.
Pozdrawiam, Polish Girl.
Z wielką chęcią zobaczyłabym te lakiery Smitten Polish na paznokciach. W buteleczkach wyglądają bajecznie!
OdpowiedzUsuńHoloorgia ;-)
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu!
Pierwsze lakiery są mega!!!! Chętnie poczytam ich recenzję ale taką od serca ;)
OdpowiedzUsuńwoow, ale zakupy! wszystko super :)
OdpowiedzUsuńPierwsze lakiery odjazdowe :) już kupiłam u Pani Basi 5 lakierów :) z resztą to nie pierwsze zakupy u tej sympatycznej allegrowiczki. UDANEGO URLOPU!!!!
OdpowiedzUsuńO rajku jakie cudeńka - szczególnie te z pierwszego zdjęcia - zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńSmittenki, smittenki, smittenki (ślini_się) <3
OdpowiedzUsuńaaa Pani Basia ma złoty taco glitter hahahahah <3 kusi kusi ;d
OdpowiedzUsuńPani Basia ma wszystko ;) :P Bierz póki jest.
Usuń