Alcatraz...Rocks, to pierwszy lakier z kolekcji "San Francisco" jaki postanowiłam kupić. Dla tych, którzy czytają mojego bloga było chyba wiadome, iż obok lakieru piaskowego nie przejdę obojętnie :)
Zacznę od tego, że jest on napakowany kolorowymi drobinami, wśród których można dostrzec zarówno złoto, jak i fiolet oraz róż (którego jest mało, ale jednak migocze) Wszystko to pływa w bazie, która raz jest fioletowa, a raz w kolorze przydymionego granatu. Naprawdę trudno mi napisać coś więcej o tym lakierze. Jedyne z czym mi się kojarzy, to (jak nazwa wskazuje) skały. Patrząc na paznokcie mam wizję ogromnego odłamka skalnego, który spadł, pękł na pół i leży błyszcząc w słońcu.
Informacje standardowe to: pełne krycie po dwóch warstwach, choć jedna wygląda ok, schnie błyskawicznie i dobrze się nakłada. Jego faktura jest bardziej chropawa niż innych piasków i taka hm...gruboziarnista.
Czas na zdjęcia :)
Ja jestem zachwycona tym piaskiem, który trafia w moje "rockowe" gusta ♥
Pozdrawiam, Polish Girl.
wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńTak, kolor jest cudowny!
OdpowiedzUsuń