Po chinkowym lwie, który jest równie słynny jak i piękny ;) czas na kolejny glitter z tej samej kolekcji. "I herd that" (bo o nim mowa) to mix przezroczystej bazy ze złotymi i miedzianymi drobinami, oraz holograficznego brokatu, który mieni się głównie na czerwono-złoto. Aplikacja i czas schnięcia identyczne jak przy I'm not lion. IHT również wysycha na chropawy mat, którego tym razem nie przykrywałam topem. Lakier błyszczy i migocze, aż bolą mnie oczy, a mimo to nie mogę przestać na niego patrzeć, bo wygląda naprawdę pięknie. Kojarzy mi się nie tylko z bombką, ale i z cukrem - konkretnie ze złotym cukrem.
To biało-zielone w dole, to tunel zabawka dla moich kotów :D
Pozdrawiam, Polish Girl.
Cudowny klejnocik, który wisi u mnie na wishliście już kawał czasu, tak samo jak I'm not lion :DDDD
OdpowiedzUsuńWow jako fanka chinek i przeciwniczka zlota, zakochalam die w tym lakierze!
OdpowiedzUsuń