Lucasha to kolejny lakier od Darling Diva z kolekcji MonsterCrush jaki będę miała przyjemność Wam zaprezentować (pierwszym była Ursha) Podobnie jak siostra jest ona lakierem bardzo obfitym, składa się z opalizującego glitteru (który jest tak cienki, że w zasadzie można uznać go za flakies) oraz holograficznego shimmeru. Jej kolory to: róż, jasny fiolet wpadający w lawendę oraz złoto. Momentami lakier wydaje się być nawet srebrno-niebieski. Zarówno w słońcu jak i cieniu prezentuje się niesamowicie. Uważam, że cała kolekcja MC jest naprawdę zjawiskowa. Aplikacja bez zarzutu, Lucasha nakłada się łatwo, kryje przy dwóch normalnych warstwach, schnie szybko. Trwałość naprawdę świetna, zdjęcia robione dziś w piąty dzień po nałożeniu lakieru (dlatego też musicie wybaczyć mi lekko starte końcówki)
Pozdrawiam, Polish Girl.
Ten podoba mi się zdecydowanie bardziej niż poprzednia siostra Ursha :)
OdpowiedzUsuńMnie też ten podoba się bardziej i dlatego ten mam, a Urshy nie ;). U mnie też trzyma się długo, ale nie aż tak, jak u Ciebie - 4 dni, co przy moich paznokciach jest super wynikiem.
OdpowiedzUsuńCoś pięknego :-)
OdpowiedzUsuńo matko, ale śliczny! niesamowicie oryginalny :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowy, nietypowy, super :)
OdpowiedzUsuń